-Tak właśnie to sugeruję -Uśmiechnęłam się.
-Wow... Dziękuję. Przyjmuję tę propozycję.
Razem się zaśmialiśmy. Potem jak to zwykle robię pokazuję tereny a na sam koniec jaskinię. Poszłam razem z Peterem. Odprowadziłam go.
-Do zobaczenia.
-Taa... Do jutra. -Powiedział zmieszany.
Gdy poszłam do jaskini spotkałam Alice. Pogadałyśmy chwilkę i rozeszłyśmy się. Gdy szłam dalej w krzakach zobaczyłam parę czerwonych oczu. Zignorowałam to bo myślałam że mam zwidy po tak długim dniu. Weszłam do jaskini i momentalnie zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz