Szybko powiem jak dotarłam, aż tutaj.
Moje narodziny, a właściwie powstanie było dziwne. Narodziłam się z najpiękniejszej śnieżynki jaka powstała w najmroźniejszą zimę 6 lat temu. Właśnie w tamtą zimę podobno na ziemię zszedł sam Ice by ogłosić, że wszystkie narodzone wilki ze śniegu ją jego praprapraprapra... [itd.] wnukami. Szkoda, że byłam zbyt młoda by to pamiętać -.-
Wszystkie inne wilczki zazdrościły mi prapra... (o wiecie o co chodzi!) dziadka boga i oczywiście nadzwyczajnej delikatnej urody więc wyniosłam się z watahy.
Niedawno dołączyłam do Watahy Szkarłatnego Serca. Samica alfa Natalie powiedziała, że mam iść poszukać Skayres, która mnie tu oprowadzi. Po kilkunastu minutach spotkałam ją na polanie. Podeszłam i szeroko otwarłam oczy. Muszę przyznać... Była chyba równie piękna co ja. Spojrzałam na nią moimi śnieżnymi oczami i zapytałam cicho.
- To ty jesteś Skayres?
<Skayres, to ty czy nie ty?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz