Nie wiedząc co powiedzieć, odszedłem.
Doszło do mnie, że jesteśmy z tej samej grupy - nie rozmownych...
Gdy tak myślałem nad... Miłością do niej... Wpadłem na jakąś waderę.
- Uważaj - warknąłem i spojrzałem na nią.
Była przestraszona. Patrzała na mnie, jakbym był potworem...
- Ki... Kim jesteś? - zapytała cicho
- Nie twój interes. - nie patrzałem na nią.
Spłoszyłem ją. Uciekła, płacząc.
"Beksa" pomyślałem i poszedłem dalej
Tym razem ktoś na mnie wpadł. Spojrzałem na niego, wściekły.
- Hej... - zaczął.
- Czego chcesz?! - krzyknąłem
- Coś ty taki nerwowy? - zapytał - Jestem Peter, a ty?
- Matthew. Teraz się ode mnie odczep
<Peter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz